KONKURS MARYNISTYCZNY "Z PIOSENKĄ POD ŻAGLAMI" ROZSTRZYGNIĘTY!
Dodane przez J Kierepka dnia Marzec 17 2015 18:04:29
W VI edycji konkursu marynistycznego organizowanego przez Zespół Szkół Elektronicznych w Lublinie nasze gimnazjalistki z klasy III a zostały uhonorowane nagrodami. Emilia Zwierz zdobyła 1. miejsce, natomiast Natalia Mejsner - wyróżnienie. Obie uczennice są autorkami reportaży opisujących urodę morza. Do konkursu przygotowała je pani Justyna Kierepka.
Serdecznie gratulujemy dziewczynkom sukcesu i poniżej prezentujemy fragmenty obydwu prac literackich.
CZYTAJ CAŁOŚĆ
Treść rozszerzona
W VI edycji konkursu marynistycznego organizowanego przez Zespół Szkół Elektronicznych w Lublinie nasze gimnazjalistki z klasy III a zostały uhonorowane nagrodami. Emilia Zwierz zdobyła 1. miejsce, natomiast Natalia Mejsner - wyróżnienie. Obie uczennice są autorkami reportaży opisujących urodę morza. Do konkursu przygotowała je pani Justyna Kierepka.
Serdecznie gratulujemy dziewczynkom sukcesu i poniżej prezentujemy fragmenty obydwu prac literackich.
fr. reportażu E. Zwierz pt. "Życie w cieniu oceanu"
"Nie sposób oprzeć się temu widokowi. Ptaki budzą się do życia i cieszą uszy mieszkańców swym słodkim trelem. Odgłosy dobiegające z radia cichną jakby zawstydzone i oddają pierwszeństwo dźwiękom natury, szumowi fal. Podchodzę do zajętych swoimi sprawami ludzi, którzy zdają się nie mieć czasu na rozmowę. Jakaś kobieta robi pranie, druga suszy morskie zdobycze na coraz mocniej grzejącym słońcu. Miejscowa kucharka smaży ryby, nucąc pod nosem. Dzieci biegają po ciepłym piasku albo moczą nogi w wodzie, a beztroska maluje się na ich młodych, rumianych twarzyczkach. Jakiś stary rybak w mocno wyświechtanym słomianym kapeluszu gra na własnoręcznie wyrzeźbionym flecie. Pomimo różnorodności dźwięków, zapachów i kolorów otaczających przechodnia na każdym kroku wszystko wydaje się komponować w idealną całość. Tutaj każdy się zna i szanuje, tworząc jedną wielką rodzinę. Wioskę spowijają harmonia i radość, z którymi nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. Obecność morza uczy pokory i ustawia właściwy horyzont. Tu nie ma miejsca na waśnie."
fr. reportażu N. Mejsner pt. "Spod znaku Posejdona"
"Tylko nieliczni nie mogą rozstać się z mistycznym widokiem, jaki rozpościera się z molo. Zdejmuję buty i zanurzam nogi w zimnej, słonej wodzie. Na chwilę zamykam oczy. Wiatr ustał, dzięki czemu morze wydaje się spokojne, a zarazem jeszcze bardziej tajemnicze. Przypomina zwierciadło, w którym przegląda się ogromny księżyc w pełni. Teraz, kiedy wszystkie łajby przybiły do portu, morskie stworzenia - wcześniej wystraszone ruchem sieci - przypłynęły bliżej brzegu. Mogę zobaczyć mieniące się w blasku gwiazd błazenki i przezroczyste meduzy. Wydaje mi się, że w oddali podskakuje wesoło para delfinów. A może to tylko gra światła, taniec księżycowych cieni? Może Posejdon swym harpunem rozgania fale? To, co przed sobą widzę, jest pozornie tylko wielkim zbiornikiem wody. A jednak myślę o tym, ile w nim nieodkrytego piękna. Dla tutejszych rybaków stanowi azyl i sens życia, dla mnie staje się cudownym, żywym, impresjonistycznym obrazem. Dopiero teraz dostrzegam to, co wcześniej było dla mnie niewidoczner30;"